Kolejny dzień mija mi na zaprawach. Uff.. Nie narzekam, ponieważ uwielbiam rozkoszować się własnymi przetworami zimą, ale za to mam mniej czasu na blogowanie i robienie biżuterii. Ale ale od poniedziałku zapowiada się trochę więcej wolnego czasu, który zamierzam wykorzystać bardzo kreatywnie:):) Czego nie mogę się już doczekać!
Wracając do tematy posta, dziś mamy półmetek kreatywnych, fotograficznych zmagań, który upływa pod hasłem: Niebieski. Niebieski to u mnie maxi spódnica, którą bardzo chętnie zakładam w upalne dni, zwłaszcza przy efekcie "raczka" o którym pisałam wczoraj.
Oczywiście nie obyło się bez ujęcia mojego osobistego bodyguarda (jednego z dwóch):),
który to zamiast pilnować swojej Pani ogląda lądowanie samolotu (tym razem nie Dreamlinera).
Pozostając w temacie samolotów i koloru niebieskiego..
..takie piękne niebo było dziś nad moim miastem:)
Tymczasem, korzystając z krótkiej przerwy zasiadam do oglądania Waszych interpretacji.
Miłego popołudnia!
ps. Niebieski był także jednym z tematów Marcowego WFu (Ula chyba lubi bardzo ten kolor:)) ).
A ja myślałam, że to spodnie 'alladynki' :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie spódnica maxi. Choć rzeczywiście na pierwszym zdjęciu przypomina alladynki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfajna spódnica, ja nigdy nie miałam maxi hih
OdpowiedzUsuńJa też nie, aż mnie naszło w zeszłym roku:))
Usuń