Kryzys mnie dopadł! Nazywa się zmęczenie. A dziś dopiero poniedziałek.. Aaa!
Siedzę już jakiś czas przed klawiaturą i próbuję coś sensownego napisać. Mimo, iż w głowie mam kilka pomysłów to przelanie ich na wirtualny papier nie jest łatwe. Szczególnie gdy co chwilę ziewam, a temperaturę mojego ciała skutecznie utrzymują i dogrzewają dwa mruczące futra zalegające obok. Według niektórych felinologów mruczenia kota pozytywnie wpływa na ludzki organizm. Relaksuje, wycisza a nawet ma wpływ na kości! W obecnej chwili na swojej osobie doświadczam dwóch pierwszych ze, zdecydowanie, zdwojoną siłą. (!)
Jak zauważyliście w temacie wpisu, dziś rozpoczęło się kolejne Wyzwanie Fotograficzne na blogu Sen Mai. zdecydowałam się wziąć w nim udział. Niestety musiałam w związku z tym trochę nagiąć tygodniowy rozkład blogowy. Dzisiejszy wpis z cyklu 5,10,15.. ukarze się jutro wieczorem, a nowy post DIY zagości na blogu w przyszłym tygodniu. Za to wszelkie braki w tym tygodniu uzupełnią moje interpretacje tematów wyzwaniowych.
Zapraszam do wspólnej zabawy i śledzenia moich wyzwaniowych interpretacji:)
Oto tematy Lutowego Wyzwania Fotograficznego:
Dzień pierwszy: Rodzina.
Pomysły na ujęcie dwa. Pomyślałam: jak tylko znajdę chwilę zaraz zrobię zdjęcia. Przygotowałam potrzebne rekwizyty, za chwilę sesja "tematyczna". Aż tu nagle słyszę: "Kasia chodź już się zaczyna!". Biegnę, na szczęście przeszkód w postaci ruchomych futer nie było na mojej drodze. Chwytam telefon i.. już wiedziałam, że tamte pomysły upadły, że to będą te ujęcia!
Mogę tylko przypuszczać, ale coś mi się zdaje, że niejednemu łza się w oku zakręciła, niejeden czuł dumę i wszyscy w tym momencie byli RODZINĄ:) Siostrą, bratem, kuzynem, babką, dziadkiem, ciotką.. Kamila, a nawet samym Kamilem;):)
A poważnie GRATULACJE KAMIL!! :)
Oby jak najwięcej takich pozytywnych emocji towarzyszyło nam w sportowych zmaganiach (w ogóle).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz