WF Maj Dzień 5 & 6

Piątek minął mi tak szybko, że nim się obejrzałam było już późne popołudnie. Korzystając z wolnej chwili postanowiłam wreszcie zamieścić post wyzwaniowy oraz kilka nowych wzorów. Ale W. wracając do domu spotkał sąsiada i.. godzinę później wspólnie zajadaliśmy pyszną kolację w przemiłym towarzystwie:) Wpisy musiały poczekać, bo po powrocie padliśmy jak przysłowiowe muchy.

To spontaniczne spotkanie przypomniało mi czasy studenckie i wiele przyjemnych wspomnień z tego okresu. Ale też, doszłam do wniosku, że często najlepsze ujęcia, m.in. wyzwaniowe, wychodzą mi bardzo spontanicznie. Zwykle mam już plan co będę fotografować, nagle coś zwróci moja uwagę, nad czymś się zamyślę i do głowy przychodzi nowy, zaskakujący pomysł. 

Ale wracając do pisania postów, jest dzisiejsze popołudnie, zasiadłam wreszcie przed komputerem, zebrałam myśli i zaczynam pisać. Po chwili sygnał sms. Czytam: "Jesteście w domu? O której możemy Wam oddać szkło?". I tak, znów mieliśmy okazję spędzić popołudnie i wieczór w bardzo miłym towarzystwie. I tutaj chciałam pozdrowić naszych wspaniałych sąsiadów (jest cień szansy, że czytają ten wpis:) ), i powiedzieć że każdemu życzę tak miłych sąsiadów:)

Jest 23 z hakiem i znów siadam prze komputerem i kontynuuję wpis. Czytając to co już napisałam, widzę, że najwyższy czas przejść do wyznaniowych zdjęć. Temat piątego dnia WFu to Szczegółu. 

Moja interpretacja to jedna z gondoli diabelskiego młyna, który raz do roku, na kilkanaście dni gości w naszym mieście.

Szósty dzień wyzwania to Miasto.

Ostatnio tak wygląda centrum mojego miasta w ciepłe dni. Można sie poczuć jak w Central Parku:)

Spokojnej nocy i do zobaczenia wieczorem.